Biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie suszy, nasze róże radzą sobie zaskakująco dobrze (na fotografii powyżej kwitnąca po raz drugi w tym sezonie jednoroczna Hella). Zapewne zdołały już wytworzyć wystarczająco efektywny system korzeniowy. Na szczęście w naszej okolicy ostatnio spadło nieco deszczu. Ponadto to okropne śródziemnomorskie lato niebawem zacznie przechodzić w swoją ostatnią, najpiękniejszą babią fazę. Dla nas to znak, że powinniśmy zacząć już planować nowe nasadzenia na przyszły rok, przygotowując dla nich odpowiednie stanowiska w naszych ogrodach.



Po krótkiej, lipcowej porze deszczowej do ogrodów powróciło słońce. Pod życiodajnym nieboskłonem nasze róże pięknie się rozwijają, jednak nie oznacza to, że mogą czuć się już całkiem bezpieczne. Wraz z powrotem upałów z różnych zakamarków wychodzą bowiem małe nikczemne szkodniki, by skosztować słodyczy, która krąży w ciałach pięknych dam.
Kilka dni temu złożyliśmy wizytę na plantacji RosaĆwik. Ziemia z powodu kolejnej fali siarczystych upałów jest sucha jak pieprz, ale nasze bohaterki trzymają się tam zaskakująco dzielnie. Szczególnie zachwyciły mnie ich kwiaty, które pod bezlitosnym słońcem, nabrały nowego, rzekłbym, orientalnego wyrazu. Dowodem na to niech będzie dzisiejszy fotoreportaż.
To normalne, że w naszym życiu chwile radości przeplatają się z momentami smutku i zmartwienia. Nie poddajemy się jednak i staramy przezwyciężyć trudności z całych sił. Dlatego kiedy nasze róże pięknie kwitną, rozpiera nas duma i radość. Lecz nie rozpaczajmy i nie załamujmy rąk, gdy zdarzy im się zachorować. Działając szybko i zdecydowanie, zwalczymy przyczyny i skutki tego nieszczęścia.
Długotrwała fala słonecznych upałów została w ostatnich dniach przerwana przez wyczekiwane deszcze. Tymczasem w naszych ogrodach i na balkonach obserwujemy przekwitanie wiosennych róż?
Naszą opowieść o pięknych różach, które oferuje RosaĆwik, rozpoczynamy od wyjścia wieczorem do ogrodu?