Róża Gloria Dei

Pierwsza róża w moim ogrodzie. Po trzech latach wiem już, że potrzebuje czasu aby pokazać się w pełnej krasie. U mnie czarna plamistość poraża ją tylko w niewielkim stopniu (z każdym rokiem jest lepiej). Na mączniaka nie choruje wcale. Nie stosuję chemicznej ochrony przed chorobami, mimo to róża dobrze sobie radzi! Z każdym rokiem coraz lepiej się krzewi i obficiej kwitnie. Uwielbiam jej delikatny, świeży, lekki zapach!

Stara, znana odmiana. Wielkie, pełne kwiaty na wyprostowanych łodygach prezentują się pysznie. Zdrowa. Dobrze zimuje.

Piękna, bardzo żywotna róża o olbrzymich kwiatach na sztywnych łodygach, delikatnym zapachu i pięknym wybarwieniu. Mam ją już 30 lat, po innych różach nie ma już śladu a ona w bardzo dobrej kondycji, dalej cieszy nasze oczy. W zeszłym sezonie miała tak ogromne kwiaty, że brakło mi mojej nie małej dłoni. Nie ma większych problemów z chorobami, jeżeli już wystąpi czarna plamistość, to róża ta radzi sobie doskonale, świadczy o tym jej wiek w moim ogrodzie, szkoda tylko, że nie można dodawać zdjęć własnych okazów. Kto ją sobie kupi, naprawdę nie pożałuje. Komentarz RosaĆwik: Bardzo prosimy o zdjęcia, chętnie zawsze dodajemy je pod galerią konkretnej odmiany, podając oczywiście ich autora.

Jest piękna. Nie powinno jej zabraknąć w żadnym różanym ogrodzie. Nie przysparza kłopotów, rośnie bezproblemowo. Świetnie nadaje się do wazonu.

Piękna róża o dużych kwiatach, mało choruje i dobrze znosi zimy. Dla mnie to klasyka.

Różę tę sadzili jeszcze moi rodzice i rosła w naszym ogródku przez wiele lat. Zimy znosiła dobrze, podobnie jak i półcień oraz gliniastą glebę (naszą glebę tolerują tylko silne róże). Kwitła niezawodnie, kwiaty były duże i o wyrafinowanej barwie - żółtawe wewnątrz, różowo-lila końce płatków. Pędy miała grube, mocne, choć niezbyt wysokie - ok. 50-60 cm. Przemarzła wreszcie którejś wyjątkowo ostrej zimy, ale może to z powodu podeszłego wieku? Chyba skuszę się na kolejny egzemplarz tej odmiany.

Odmiana tak piękna jak jej historia. I nie wyobrażam sobie swojego ogrodu bez tej róży. Piękna, odporna, zaskakująca! Uwielbiam obserwować zmieniający się kolor jej kwiatu. Dodam, że kwiatu, który bardzo długo utrzymuje się na krzewie (nawet w upały). W ogrodzie mam specjalne miejsce na kolekcję potomków Peace (lub jak kto woli ją nazywać Glorii Dei) pierwszego stopnia. Jest ich mnóstwo. Widać ta róża oczarowała nie tylko mnie, ale dziesiątki hodowców róż na całym świecie. Natomiast jeśli o samą Peace chodzi, w tym roku jako tło dla jej jasnych kwiatów postanowiłam posadzić za nią Rosarium Uetersen (a wybór towarzystwa dla królowej wcale nie był prosty, bo żadna pnąca róża nie wydawała mi się być dość dobra by towarzyszyć królowej). Ale efekt, powiem nieskromnie, jest bardzo... obiecujący!

wybarwienie tej róży jest zjawiskowe. Miałam kiedyś, ale niestety u mnie za zimno na nią było i któreś mrozy ja zabiły, ale chyba sobie odkupię.

Mam Róże Gloria Dei od wielu lat. Tak bardzo zakochałem się w tej odmianie, że mam ich ponad 20 szt. Dla mnie to najpiękniejsza Róża na świecie. Kolor spektakularny a zapach nieziemski. Mam też wiele odmian angielskich Austinków ale żadna z nich nie wzbudza we mnie takiego zachwytu jam Peace. Od czasu powstania tego mieszańca herbatniego w roku 1945 sprzedano ich miliony sztuk. Zdobyła wiele nagród na wystawach międzynarodowych i po dziś dzień budzi zachwyt. Dla mnie Królowa jest tylko jedna a jest nią Cudowna Gloria.

Zgadzam się, jest to przepiękna róża o ślicznym kolorze, wielkim kwiecie i cudownym zapachu.U mnie za każdym razem kwiat ma inny kolor...ale zawsze piękna.

Zgadzam się, jest to przepiękna róża o ślicznym kolorze, wielkim kwiecie i cudownym zapachu.U mnie za każdym razem kwiat ma inny kolor...ale zawsze piękna.