NOWE RÓŻE W OGRODZIE 3

Nowe wiosenne nasadzenia zapowiedziałem już w zeszłorocznym blogu. Ale w międzyczasie troszeczkę musiałem się nagimnastykować, żeby przekonać żonę o konieczności instalacji w ogrodzie nowych wysokich trejaży. Jej obawy o wygląd ogrodu mogły być uzasadnione, mając na uwadze moją niecierpliwą skłonność do zmian. Jednak kiedy róże wespną się na słupki i chociaż odrobinę rozkwitną, wiem na pewno, że żona przyklaśnie temu pomysłowi. A może  nawet poniewczasie przywłaszczy sobie na własność autorstwo tej różanej innowacji i będzie się nią bezwstydnie chełpić przed gośćmi. Zanim to jednak nastąpi, trzeba wysadzić nowe róże do gruntu.

 

Wymaga to kilku ważnych czynności, których sumienne wykonanie stanie się gwarancją oczekiwanych sukcesów. Przede wszystkim musimy wybrać odpowiednie stanowisko. Jak wielokrotnie wspominałem, róże kochają słońce i nasłonecznione miejsce jest dla nich najbardziej pożądane. Ja już jednak obsadziłem niemal wszystkie takie bardzo dobre miejsca. Pozostały mi tylko półcieniste partie ogrodu położone między krzewami albo wysokimi drzewami, przez których gałęzie promienie słoneczne przeciekają jak przez durszlak. Na szczęście istnieją róże tolerujące półcień. Przy odpowiedniej pielęgnacji i odrobinie szczęścia rozkrzewią się i zakwitną nawet w niepełnym słońcu. Takie warunki zapewne pobudzą je do bardziej wzmożonego wzrostu w poszukiwaniu światła. Ważne jest tylko, by miały zapewniony dostęp do słońca chociaż przez kilka godzin w ciągu dnia. Takie przelotne słoneczne pocałunki. A więc do dzieła!

Po zakupie róże z gołym korzeniem namaczamy w całości (zarówno korzenie, jak i pędy) w wodzie na kilkanaście (maksymalnie 48) godzin. Dostarczone wraz z bryłą korzeniową również zanurzamy w wodzie aż po krawędź pojemnika. Uwodni to pędy oraz pobudzi korzenie. Dołki pod róże wykopujemy na odpowiednią głębokość, w razie potrzeby wypełniając je lepszą ziemią. W tym miejscu przypominam o konieczności wymiany ziemi, jeśli sadzimy nowe róże na miejscu, w którym niedawno rosły poprzednie. Jeśli nie chcemy wymieniać ziemi, musimy odczekać pięć lat karencji ze względu na obecność nicieni i tak zwane starzenie się gleby. W uzyskaniu zgrabnego dołka wyjątkowo przydatnym i wdzięcznym narzędziem okazuje się wiertnica (umożliwia ona też  zamontowanie słupków bez konieczności dewastowania połowy ogrodu). Przycinamy zbyt długie grube korzenie, starając się jednocześnie pozostawić jak najwięcej tych najcieńszych. Następnie bezwzględnie unikając zawijania się korzeni do góry, sadzimy róże na odpowiedniej głębokości.  Rosa Ćwik zaleca, aby połowa wyrastającej z korzenia szyjki, z której wyrastają pędy, wystawała ponad poziom gruntu, a połowa była w nim ukryta. Jeśli posadzimy sadzonkę zbyt głęboko, całkowicie zasłaniając szyjkę, róża będzie słabo kwitła. Jeśli odsłonimy całą szyjkę, kwitnienie będzie prawidłowe, ale co roku będziemy musieli osłaniać róże przed zimą kopczykami z ziemi lub liści. Rozwiązanie proponowane przez Rosa Ćwik jest kompromisem, który sprawdza się w praktyce. Po posadzeniu róży możemy wokół  niej uformować niewielki wałek z ziemi, aby woda nie umykała stąd w czasie podlewania lub deszczu. Na koniec zasilamy grunt pod sadzonką nawozem wiosenno-letnim z dużą zawartością azotu (należy uważać, by nawóz nie miał styczności z młodymi pędami i zawiązkami liści, które mogłyby od tego uschnąć!), zasypujemy go warstwą ziemi, aby zapobiec ulatnianiu się azotu i obficie podlewamy roślinę wodą.

W najbliższych tygodniach dostęp do wody będzie dla róż najważniejszy. Zanim rozwinie się system korzeniowy, w warunkach wiosennych chłodów, a szczególnie przy wietrznej pogodzie może dojść do wysuszenia i zamarcia roślin. Aby temu zapobiec, na koniec okrywamy nasze nowe podopieczne (podobnie jak to robiliśmy przed zimą) kopczykami ziemi lub opadłymi liśćmi. W przypadku już ulistnionych róż, które zakupiliśmy w pojemnikach, również możemy obsypać dolne części ich pędów.

Po 2-3 tygodniach, gdy na powierzchni kopczyków pojawią się nowe, blade (pozbawione chlorofilu) pędy, ostrożnie rozgarniamy kopczyki, najlepiej delikatnym strumieniem wody.

Komentarze do wpisu (3)

2 kwietnia 2019

Mam pytanie, jak posadzę różę, poleje i przyjmuję kopczykiem, to potem jak i co jaki czas podlewamy ją? RosaĆwik: proszę podlewać tak, aby ziemia była wilgotna, nie dopuszczać do przesuszenia. Kopczyk można usunąć po ok. 2-3 tygodniach, gdy zaczną z niego wybijać pędy z liśćmi.

11 czerwca 2019

Mam pytanie o różę Munstead Wood. Posadzona w ub roku,miała b.ciemne kwiaty. W tym roku pierwszy kwiat bardzo podobny do ubiegłorocznego ale następne są jaśniejsze,liscie również. Czy tak może być,czy czegoś jej brakuje Pozdrawiam

17 czerwca 2019

Przyczyną blaknięcia kwiatów może być obecna pogoda. Bardzo wysoka temperatura i intensywne słońce powodują przegrzewanie się i płowienie płatków. Jest to wyraźnie widoczne na krzewach od południowo-zachodniej strony, którą słońce naświetla najmocniej i najdłużej w ciągu dnia. Mimo że róże są uzależnione od słońca, to upały, których wszyscy doświadczamy w ostatnich tygodniach, nawet dla nich są nie do zniesienia. Z drugiej strony jaśniejsze liście (jeśli nie mówimy o ich żółknięciu!) wskazywałyby na coś zgoła przeciwnego - niedobór światła. Poza tym wszystkim dla uspokojenia sumienia delikatnie zasiliłbym dodatkowo różę nawozem (i oczywiście bardzo obficie bym ją potem podlał).

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl