PO RAZ OSTATNI PRZY SUTO ZASTAWIONYM STOLE (W TYM ROKU) 3

 

KONIEC NAWOŻENIA LETNIEGO

Miłe Panie i Odpowiedzialni Panowie! Jak co roku o tej porze zwracamy Waszą uwagę na szczególny moment w całorocznym cyklu wegetacyjnym, w którym natura zaczyna wyhamowywać wzrost roślin. U drzew między innymi przejawia się to wyraźnym stonowaniem intensywności zieleni liści, która w sierpniu wydaje się być zakurzona w porównaniu z jej czerwcową czystością. Państwa róże zapewne rozkwitły już raz, niektóre nawet drugi. Wiosenne i wczesnoletnie nawożenie działa jeszcze siłą rozpędu – wzrost krzewów i wydawanie na świat nowych pąków kwiatowych ciągle trwa. Musimy jednak już zacząć myśleć o jesieni, a przede wszystkim – o zimie, która nie oszczędzi słabych i delikatnych. Nowe pędy, które pojawiły się w tym roku, MUSZĄ zdrewnieć przed zimą, bo inaczej zniszczy je mróz. Jeśli będziemy zasilać róże nawozami wysoko azotowymi, pędy które za kilka tygodni z nich wyrosną, będą tylko niepotrzebnym wysiłkiem, który do tego niechybnie osłabi róże. Poczekajmy więc z nawożeniem do września, a gdy w końcu nadejdzie zastosujmy wówczas nawozy jesienne – z obniżoną zawartością azotu i podwyższoną wzmacniającego fosforu.

 

 

RÓŻA ODPORNA NA DESZCZ

Ostatnie tygodnie to w wielu regionach Polski ciąg mniejszych lub większych opadów. Dla niektórych odmian róż długotrwałe opady deszczu są bardzo niekorzystne, co przejawia się w brązowieniu i zamieraniu kwiatów, a nawet ograniczeniu kwitnienia. Jest jednak odmiana, która jest wyjątkowo odporna na deszcz. To niepozorna róża okrywowa Escimo® – wielokrotnie nagradzana złotymi i srebrnymi medalami na międzynarodowych wystawach i konkursach. Jest odporna na mączniaka, czarną plamistość liści oraz mróz. Jej krzewy wydają białe, urocze kwiaty wielokrotnie od wczesnego lata aż do jesieni. Najlepiej prezentuje się w grupach, tworząc wysoki kobierzec drobnych kwiatów.

 

ŚCIÓŁKOWANIE KORĄ TO BARDZO ZŁY POMYSŁ

Często obserwujemy, że ziemia wokół róż w Państwa ogrodach jest okrywana korą drzew iglastych. Naszym klientom stanowczo odradzamy jednak te praktyki. Kora, szczególnie świeża i nieprzekompostowana, choć estetyczna i skuteczna w tłumieniu chwastów, nie jest wskazana dla róż. W sklepach ogrodniczych często oferuje się korę pochodzącą z świeżo okorowanych drzew. Obsypanie nią posadzonych róż może spowodować poparzenia młodych pędów, ponieważ zawarte w niej garbniki działają toksycznie na roślinę. Ponadto kora dla swojego naturalnego procesu rozkładu potrzebuje bardzo dużo azotu, który jest pobierany między innymi ze stosowanych przez nas nawozów. Nawozy polecane dla róż mają jego optymalnie obliczoną zawartość przewidzianą dla roślin i przy ich komponowaniu nie uwzględnia się dużego zapotrzebowania kory na ten składnik. A pamiętajmy, że zwiększenie dawki nawozu ze względu na leżąca pod różami korę grozi ich przenawożeniem i uschnięciem. Generalnie jednak lepiej unikać zestawiania róż z korą. Kolejną błędną praktyką jest zabezpieczanie róż przed zimą korą, która wcale nie jest dobrą izolacją. Najlepszą ochronę zapewnimy obficie zalegającymi w ogródkach jesienią liśćmi, skoszoną, przesuszoną trawą, wymieszaną z ziemią.

 

 

SPODNIE MOGĄ BYĆ KOBIECE

Na koniec chciałbym po raz kolejny zachęcić Państwa do zerknięcia na sprzęt ogrodniczy i odzież, którą oferuje Elegancka Ogrodniczka. Wyobrażając sobie damę w ogrodzie, w minionych czasach zazwyczaj przed oczami wyobraźni mieliśmy panie spacerujące jego alejkami lub wypoczywające w otoczeniu kwiatów na leżakach i leżankach. Dzisiaj bardzo często to właśnie panie wykonują lekkie prace ogrodowe (często nie unikając również tych cięższych). Odzież nie musi być tylko praktyczna. Ona może być także elegancka! Ktoś zapyta, czy damskie spodnie ogrodniczki w ogóle mogą podkreślać kobiecość? W oliwkowych ogrodniczkach Garden Girl zaskakująco dobrze prezentują się zarówno brunetki jak i blondynki (o rudych Paniach nawet nie wspomnę, bo każdy dobrze wie, jak wspaniale zielenie podsycają płomień ich włosów). Wyznam Państwu, że obserwowanie pań pracujących w takiej odzieży jest fascynujące i miłe dla oka. Oczywiście skłania to do odłożenia przez nas, mężczyzn, kubka kawy na ogrodowy stolik i przyłączenia się do wspólnej pracy. Z pewnością zostaniemy za to szczodrze wynagrodzeni przez nasze wybranki...

 

Komentarze do wpisu (3)

3 sierpnia 2020

Witam, a dostępna na przykład w Obi kora przekompostowana mogłaby mieć przy różach zastosowanie?

4 sierpnia 2020

Ok... to czym sciolkowac roze przed chwastami? Kamieniem? keramzytem( ktory jest paskudny z wygladu)?

7 sierpnia 2020

Kora to zło ostateczne. Spełnia swoje zadanie (osłona przed niepożądanymi chwastami) tylko w pierwszym roku po rozłożeniu. W drugim i tak pojawią się na niej chwasty rozsiane przez wiatr. Nawet przekompostowana kora będzie zużywać azot zawarty w glebie i podany w nawozach, co objawi się jaśniejszym kolorem liści, które wyrosną w drugiej połowie roku. Kora jest doskonałym podłożem dla rozwoju grzybów (np. czarnej plamistości liści), dobrze w niej także przezimowywują wszelkie szkodniki, które będą z niej wychodzić przez cały rok. Nie dość tego kora nie nadaje się do okrywania róż na zimę - łatwo przewodzi mróz, w bezmroźne dni rozwijają się na niej pleśnie. Keramzyt również dobrze wygląda najczęściej jedynie w pierwszym roku. W kolejnym jest zanieczyszczony, ciemnieje. Jest doskonałym podłożem dla rozwoju przędziorka, bo kumuluje ciepło słoneczne. Również nie ma żadnej wartości okrywowej na zimę. I tak jako okrycie trzeba stosować ziemię wymieszaną z obornikiem, suchą trawą lub liśćmi. jak na wiosnę ją usunąć z kory lub keramzytu? Wniosek - przeprośmy się z haczką lub pielmy chwasty ręcznie. Goła ziemia jest najlepszym rozwiązaniem. Możemy łatwo z niej zgrabiać opadłe liście i kwiaty. Dawniej na ogródkach działkowych nikt nie używał kory ani keramzytu. Tam, gdzie to się sprawdza, starajmy się zawsze naśladować naszych przodków. Oni na prawdę nie byli głupsi od nas.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl